piątek, 14 września 2012

Informacja

Hej... piszę aby poinformować was, że moje notki nie będą zawsze idealne. Zdarzają mi się wzloty i upadki jak każdemu. Dziękuję, że informujecie mnie co mam źle w rozdziałach a co dobrze. Wyglądu bloga nie zmienię, chyba że coś wam by nie pasowało lub przeszkadzało typu czcionka, lub coś tam innego, wtedy piszcie to śmiało a ja postaram się coś z tym zrobić. Okej to chyba na tyle. Śmiało pisać w komentarzach ;D

wtorek, 11 września 2012

Rozdział 19

                  ~~~~~~~Perspektywa Mani~~~~~~~
Po "szalonych" zakupach, chyba można to tak nazwać, poszliśmy do domu. Tak czekali na nas rodzice Emi, Louis, Liam no i Niall. Wszyscy gdzieś dzwonili.... co było dziwne. 
- Ej co jest?- zapytałam Liama, który właśnie kończył rozmowę. 
- A co ma być ? Rodzice Emi, dzwonią za kupnem tego domu czy coś jakoś tak nie ogarniam, a reszta dzwoni do kumpli. - Boże to było dziwne haha każdy mówił i śmiał się osobno. 
- Rozumiem... no nic to nie przeszkadzam, spadam na górę- powiedziałam tylko i potuptałam sobie po schodach, do pokoju. Nawet się nie zorientowałam, że za mną idzie Emi.
- Ooo... kogo ja widzę ?- odwróciłam się z uśmiechem do Emi.
- No raczej mnie haha, musimy porozmawiać- powiedziała.
- No musimy musimy i to poważnie- rzuciłam w jej stronę. Po chwili byłyśmy już w pokoju. Zamknęłyśmy drzwi na klucz, żeby nikt "przypadkiem" nie wszedł. 
No to teraz opowiadaj co się tam stało ?- dodałam jeszcze, po czym uważnie słuchałam.
- No to, jak byłam w tym hotelu, spotkałam tam Michała, powinnaś go pamiętać. No i wiesz zaprosił mnie na imprezę do swojego kumpla. Tam troszkę wypiliśmy, ale spokojnie nie dużo po czym on zabrał mnie w tak piękne miejsce... przypomniały mi się momenty, jak byliśmy razem. Nie powiem, że mi tego właśnie brakowało. Tej jego tajemniczości. No i dalszą historię już chyba znasz. - opowiedziała Emilka. 
- Tak, pamiętam go. Ale mam nadzieję, że już nic do niego nie czujesz ?- zapytałam wątpiąco.
- Niee, coś ty. Teraz liczy się tylko Harry.- odpowiedziała.
- No ja mam nadzieję, że już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobisz. - powiedziałam.
- Nie zamierzam haha- brakowało mi jej śmiechu. 

- No może chodź na dół... zjemy coś i może gdzieś wyjdziemy- zaproponowałam.
- Pewnie...-odpowiedziała. Gdy otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju, zauważyłam siedzącego przed drzwiami Harrego. 
- Ej no miałeś nie podsłuchiwać...- powiedziałam z oburzeniem. 
            ~~~~~~~Perspektywa Emi~~~~~~~
- Ej ej ej co to ma być? - zapytałam, po czym zaczęłam się śmiać.
- Ale ja tylko siedziałem i czekałem...- nie zdążył dokończyć, bo mu przerwałam pocałunkiem w usta.
- Okeej już się nie tłumacz hehe- powiedziałam.
- Wychodzimy gdzieś dzisiaj ? - zapytał śmiesznie się uśmiechając 
- Chwila- musiałam przerwać tą "uwodzicielską" rozmowę, bo poczułam wibracje. To była Caroline.
- Hej- powiedziała.
- No hej hej- rzuciłam. Ciekawe, że nagle się jej o mnie przypomniało. No ale nic.
- Coś się stało ? - zapytałam.
- Nie nic, po prostu przyjeżdżam do Londynu i chciałam się spotkać.- powiedziała
- A no chyba nie ma sprawy, a kiedy będziesz ?- zapytałam.
- Dzisiaj wieczorem...- no załamałam się, już miałam plany na dzisiaj.
- No okej postaram się wyrobić- powiedziałam, po czym rozłączyłam się. Brzmiała, jakby miała za chwilę wybuchnąć radością. Też jest fanką 1D więc może to o to chodzi nie wiem... Okaże się. 
- Sorka, stara przyjaciółka ze szkoły dzwoniła i chce się spotkać... może pójdziesz ze mną ?- zaproponowałam trzymającego mnie za rękę Harrego.
- Jesteś tego pewna ? Nie chcę żeby wyszło tak jak z Luną- odpowiedział.
- Tak jestem tego pewna, znają ją bardzo dobrze i wiem, że nie odwali takiego czegoś jak Luna. - uspokoiłam go. Wiedziałam, że się zgodzi. Zawsze działają na niego moje oczy. Hahaha... Po chwili dostała sms'a "O 19:30 obok Big Ben'a" Okeeeej troszkę to dziwnie zabrzmiało. Jak jakiś rozkaz czy coś. Byłą już 19:15. No to trzeba wychodzić.
- Haaaaaary idziemy, chodź szybko- jak zawsze się grzebał. Zanim on sobie ułożył te "loczki" to trochę to zajmowało. Kiedyś mnie to denerwowało, ale już się przyzwyczaiłam. 
- Już idę...- odpowiedział markotnym głosem.
- Jak ja się kocham wkurzać- powiedziałam po czym pocałowałam go w usta. Niestety musiałam stanąć na palcach, żeby to zrobić. Po kilku minutach byliśmy już na miejscy i czekaliśmy... 
- No nareszcie jesteś- powiedziałam z daleka widząc już Caroline. Nie skakałam za bardzo z radości. 
- No heeeeeej- rzuciła się na mnie jakby za chwile miała wydrzeć się na cały głos.
- Mogę wiedzieć, co cię tu sprowadza ? - zapytałam podejrzliwie.
- Przyleciałam na koncert One Direction i nie mogę z radości. - powiedziała. Nie zauważyła Harrego, który siedział sobie obok mnie. 
- No to skoro jesteś jeszcze ich fanką... powinnaś kogoś poznać.
- Ale, że kogo ? - No jak zwykle Harry nie załapał o co chodzi i stał tyłem. Chwyciłam go za rękę, dopiero potem się skapował o co chodzi. 
- To jest Harry jak się domyślasz- przedstawiłam ich sobie
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa .! O Boże to Harrry ty z nim chodzisz ? Ja pierdziele zaraz padnę- zaczęła się wydzierać Caroline. No myślałam, że jej przylinie. Harry spojrzał na mnie z miną WTF ?
- Mówiłam, że nie będzie łatwo... A tak pro po wy tutaj macie koncert ?- zapytałam go
- No mamy mamy, widzisz nawet nie wiesz- roześmiał się.
- Oj przepraszam zapomniałam o tym zupełnie- powiedziałam po czym go przytuliłam hehe. Caroline nadal krzyczała sama do siebie.
- Heej uspokój się- powiedziałam prawie krzycząc do niej.
- Przepraszam, nie chciałam. To te wrażenia. - powiedziała, po czym się uspokoiła. 
- Na długo zostajesz ?- zapytałam z obawą. 
- Wiesz, rodzice tutaj dostali pracę, więc nie mam pojęcia. Może się też tak zdarzyć, że zostanę tutaj na stałe. - powiedziała, po czym się załamałam. Próbowałam wymuszać uśmiech. Harry jednak zauważył, że coś jest ze mną nie tak.
- To my już zmykamy, musimy coś jeszcze załatwić przed koncertem- powiedział po czym  złapał mnie za rękę i poszliśmy szybko w stronę Domu.
- Co się stało ?- zapytał.
- Nic, po prostu wkurzyła mnie ta myśl, że będzie nas śledzić. - powiedziałam ze smutną miną. 
- Heeej ale pamiętaj, że się przeprowadzamy. I uśmiechnij się- powiedziałam unosząc mój podbródek.
- No tak, zapomniałam. - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i weszłam na TT. Wiedziałam, że coś napisze. Tweet od Caroline "Ta dziwka z moim mężem ? To się musi skończyć. Zniszczę ją .!" 
- Jezu widzisz to ?- pokazałam to Harry'emu. 
- Za 3 dni mamy koncert, już coś wymyślę. Nie bój się- powiedział i przytulił mnie mocno. Czułam się taka bezpieczna... 
- "Moim mężem" co ona sobie wyobraża - powiedziałam oburzając się.
- Będę mężem... ale twoim- zaśmiał się lekko. 
- No tego nie wiem hehehe, przekonamy się- powiedziałam. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. Przepraszam, że rozdział wyszedł taki jakiś nijaki xD Rozmyślam nad zmianą wyglądu bloga. Ale to jeszcze "rozmyślam" xD Dzięki za dużą liczbę wyświetleń <3