niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 13

                            ~~~~~~~Perspektywa Zayna~~~~~~~
Zatrzymałem się na najbliższej ławce i coś we mnie pękło. Schowałem twarz w dłonie i zacząłem płakać jak dziecko. Po chwili jednak ktoś do mnie dołączył, to była Emilka. 
- I jak tam?- zapytała przytulając mnie.
- To moja wina, rozumiesz ? To przeze mnie ona teraz prawie umiera.- mówiłem ciągle się obwiniając
- Hej hej, nie zrzucaj całej winy na siebie. Nie marudź tylko chodź do szpitala- po tych słowach Emilka zaprowadziła mnie do szpitala. Mania została już przeniesiona do normalnej sali, jednak nie można było do niej wchodzić. Mam już  powoli tego wszystkiego dość. Jak nie coś z Manią to ja coś muszę odwalić.


              ~~~~~~~Perspektywa Emi~~~~~~~
Po rozmowie z Zayn'em. Poszłam do domu. Szybko oswoiłam się z nowym mieszkaniem. Nikogo nie było w domu. Nie dziwiło mnie to. Mama z tatą coraz częściej gdzieś wyjeżdżali. Chłopcy mieli akurat wywiad, niestety bez Zayn'a. Za 10 min mieli wrócić do domu. Chociażby chwila spokoju. Usiadłam na sofie i włączyłam TV. Trafiłam na romantyczne gówno. No cóż... nic innego ciekawego nie leciało, więc postanowiłam, że skupię na tym uwagę. Długo jednak sobie nie pooglądałam, bo po kilku minutach wparowali chłopcy z rodzicami. 
- Hej Emilko...- powiedział tata krzycząc z progu drzwi. Oczywiście zawsze ktoś mi musi przerwać film, który mnie zaciekawił. Nie miałam zamiary wstać z kanapy. Chłopcy ledwo weszli do domu a już zaczęli wrzeszczeć i się głośno śmiać. Po chwili koło mnie usiadł Harry.
- Hej kochanie- powiedział dając mi buziaka w policzek. 
- No hej- odpowiedziałam markotnie
- Co się stało ?- zapytał.
- Po prostu chciałam odpocząć przy fajnym filmie, a tu ledwo weszliście to już Niall się drze, Liam z Louisem się śmieją w niebogłosy. - powiedziałam poważnie, po czym przytuliłam się do niego.
- Takie są uroki mieszkania z nami. Wiesz dzwoniła dzisiaj do mnie Luna. Pytała co się dzieje z Manią- po tych słowach Harrego byłam w szoku i wpadłam w furię
- Skąd ona ma twój numer ?! Co ona sobie myśli, najpierw odbija prawie Zayn'a Mani i ją obraża a teraz się beszczelnie pyta jeszcze MOJEGO chłopaka jak tam z Manią ? No zaraz tu nie wytrzymam.- gdy wypowiadałam te słowa nastała niezręczna cisza. Ale jakoś mnie to nie obchodziło. Szybko nie patrząc na Harrego pobiegłam na górę do swojego pokoju. Po 5 min. słyszałam kroki idące w stronę mojego pokoju.
Puk puk... no tak to pewnie Harry...
- Co ?- powiedziałam z lekka niemiłym głosem
- Mogę wejść?- powiedział słodkim głosem... gdy tak zaczyna mówić po prostu odpływam *___*
- Pewnie- choć nie chciałam nikogo widzieć, wpuściłam go.
- Nie zdążyłem ci opowiedzieć o całej rozmowie, a była ona długa...- zaczął mówić, już wiedziałam że coś jest nie tak, ponieważ usiadł na przeciwko mnie i złapał mnie za rękę i spojrzał głęboko w oczy.
- O matko... czuję, że to nie będzie miła wiadomość.- powiedziałam robiąc smutną minkę
- A więc, dzwoniąc do mnie Luna na początku pytała jak tam z Manią itp. Nie bardzo wiedziałem o co wtedy wam poszło, więc tylko słuchałem co ma mi do powiedzenia. Po chwili zapytała mnie czy już jesteśmy w Londynie, odpowiedziałem że już od kilku dni, po czym ona stwierdziła, że za tydzień także przyleci do Londynu... na stałe. Będzie mieszkać ulice dalej od nas. I to był koniec rozmowy. Wiesz może ona na prawdę chce się z nami pogodzić. - w oczach pojawiły mi się łzy. Moje nerwy puściły na dobre.
- Na stałe ?! No po prostu mój świat legł w gruzach- powiedziałam załamanym głosem
- Hej ale jeszcze przecież masz mnie, rodziców, Manie. Nie zapominaj o nas- powiedział siadając obok mnie i przytulając mnie do siebie
- Znam ją nie od dziś. Ona nas zniszczy, zobaczysz. Ona omota albo ciebie albo Zayn'a. Będzie robiła wszystko aby mi i Mani zniszczyć życie.- wtulona w Harrego po prostu płakałam a raczej ryczałam.
- Nie można się od razu poddawać, myślmy pozytywnie okej?- powiedział pocieszając mnie.
- Postaram się, ale nic nie obiecuję. Mogę teraz zostać chociaż chwilkę sama ?- zapytałam
- Pewnie. W razie co będę na dole- powiedział po czym wyszedł. Na reszcie chwila spokoju. W takiej chwili chciałabym porozmawiać z Manią. Powiem szczerze, że strasznie za nią tęsknię. Postanowiłam się położyć.... Nawet się nie zorientowałam kiedy zasnęłam. Obudził mnie dopiero dzwonek do drzwi. Byłam ciekawa kto o 19:00 może przyjść do domu chłopców ? Okazało się, że to tłum fanek, które dopiero niedawno dowiedziały się o tym, że chłopcy są w domu. Poszłam to toalety żeby się trochę ogarnąć. Szybki makijaż, włosy wyprostowane... ok tak mogę zejść na dół. Podeszłam do Harrego.
- Przepraszam, że tak długo- powiedziałam podchodząc go od tyłu i łapiąc za rękę
- Nie przepraszaj, przecież nic się nie stało. Chłopy już wyszli do fanów... teraz moja kolej. Idziesz ze mną?- zaproponował robiąc słodkie oczka
- Nie wiem czy to dobry pomysł, co powiedzą fanki które mnie hejtują?- zapytałam
- Nie przejmuj się nimi, pociągnął mnie za rękę i wyszliśmy. Po chwili ciszy nastał ogromny kwik i pisk. Harry trzymając mnie za rękę dawał autografy. Widać było, że fanki mnie nie tolerują. Po chwili poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i ujrzałam, że Zayn dzwoni. Pojawiał mi się tylko jeden scenariusz w głowie, że coś się stało z Manią. Nie mogłam teraz odebrać. Chociaż fanki już przestały piszczeć. 
- Halo? Coś się stało ?- zapytałam z niepokojem Zayn'a
- Emi, musicie tutaj przyjechać szybko...- powiedział Zayn
- Ale co się stało ? Teraz nie możemy za 15 min okej?- myślałam już o najgorszym
- Kurde... no okej- powiedział niecierpliwym głosem i się rozłączył. Podczas gdy Harry rozmawiał z fankami, powiedziałam mu na uch, że musimy jechać do szpitala. Kilka fanek to usłyszało i zaczęło mnie wyzywać od najgorszych. Widziałam, że Harrego to zdenerwowało. Powiedział im kilka słów po czym poszliśmy do domu, zabraliśmy kluczyki od auta. Myślałam, że wyjazd z domu pójdzie nam długo, a jak się okazało, wyjechaliśmy bez problemów. Strasznie się bałam o Manię.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po z lekka długim okresie czasu dodaje kolejny rozdział. Jest o wiele dłuższy niż pozostałe. Kolejny rozdział pojawi się chyba dopiero za tydzień. Mam nadzieję, że się podoba i że jeszcze ktoś to czyta. ;D

5 komentarzy:

  1. ja czytam! forever!
    fajnie, że dłuższy. długie są spoczko.
    cieszę się że wróciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja codziiennie wchoodziłam , i czekałam , aże wróciisz . Jupii . Megaa . : **

    OdpowiedzUsuń
  3. czytam! bardzo fajny blog.

    zapraszam na czwarty rozdział na blogu http://fuck-ilove-you.blogspot.com/
    jest nowy i mam nadzieję, że skomentujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie kochanie, jak zawsze ; > I cieszę się, że wróciłaś ! :D

    OdpowiedzUsuń