----Perspektywa Mani----
Dzisiaj urodziny Emi. Minęły już 2 dni od rozstania z Damianem, a ja jeszcze się nie pozbierałam. Ciągle myślę, jak on mógł być tak chamski i się mną po prostu bawić ? Do imprezy zostały 4 godziny, a ja jeszcze leżałam w łóżku. Prezent był już zapakowany, wystarczyło się tylko ubrać i zrobić makijaż. Dzień był w miarę słoneczny, więc postanowiłam założyć moją ulubioną granatowa sukienkę i kwiatkowe balerinki. Od czasu "zerwania" kontaktu z Damianem, ten nie odezwał się do mnie ani razu, nawet w szkole mnie omijał. Co do szkoły... Victoria jak zawsze próbuje nam utrudnić życie. Wszystkiego się czepia, ale cóż już jest taka od samego początku. Ciesze się że to ostatni rok w tej szkole. Nie wytrzymałabym tutaj dłużej. Zbyt dużo wrogich twarzy.
-----Perspektywa Emi----
W nocy nie mogłam spać. Ogarniały mnie najczarniejsze myśli, że coś nie wyjdzie itp. Spałam tylko kilka godzin. Gdy się obudziłam, była zaledwie 7:50 co mnie dziwiło, bo w sobotę potrafiłam spać zawsze do południa. Może i bym spała dłużej, lecz obudziły mnie z lekka głośne rozmowy z mamy z jakimś mężczyzną. Bardzo mnie to zdziwiło, bo nigdy wcześniej nie rozmawiała z nikim tak wcześnie rano. Czułam, że coś ukrywała ale OK. Nie chciało mi się już leżeć w łóżku, więc wstałam. Kompletnie nie wiedziałam w co mam się ubrać. Spojrzałam na zegarek, a tamm ? 11:50 nie miałam pojęcia czemu ten czas tak szybko leciał. O 17:00 miała odbyć się impreza. Mama już ładnie ustroiła parter. Umówiłam się z dziewczynami o ustalonej godzinie. Miałam nadzieje że przyjdzie cała piątka. Po wstaniu z łózka i ubraniu się, zaczęły mnie nachodzić dziwne myśli na temat mojego ojca. Co prawda straciłam już nadzieję, ale coś mi podpowiadało że warto spróbować jeszcze raz. Postanowiłam sobie, że jak co roku przy zdmuchiwaniu świeczek pomyślę to samo życzenie- żeby na reszcie odnaleźć ojca. Zbliżała już się godzina 17:00. Do drzwi mojego domu zapukała pierwsza osoba, była to Luna. Jak zawsze zaczęło się składanie życzeń itp. nie przepadam za tym. Po chwili wokół stołu siedziała już cała piątka. Mama podała tort który miał zdjęcie 1D i na którym było 16 zapalonych świeczek. Postanowiłam ostatni raz pomyśleć życzenie o ojcu. Po zdmuchnięciu świeczek, usłyszałam jak ktoś śpiewał pod drzwiami mojego domu What Makes You Beautiful. Zerwałam się w krzesła jak opętana i podbiegłam do drzwi. A tam co zobaczyłam ? Mojego ojca stojącego z 5 chłopców. Na początku nie skojarzyłam kto jest w tej piątce. Wygląd ojca pamiętałam do dziś. Gdy otwarłam drzwi, o mało co nie zemdlałam. Za moim ojcem stała piątka chłopców z One Direction.
- H h hej...- z ledwością wybełkotałam.
- Cześć córeczko, wszystkiego najlepszego- po tych słowach po prostu rzuciłam się na tatę. Nie mogłam wciąż uwierzyć, że to się dzieje na prawdę.
- 1oo lat- zaczęli się wydzierać chłopcy. Byłam tak wzruszona że się popłakałam.
- Ale dlaczego płaczesz skarbie?- zapytał troskliwie tata po czym mnie przytulił.
- Bo to wszystko mnie przerasta. Jak to możliwe, że ty jesteś z nimi?- nie wiedziałam co powiedzieć.
- Jestem ich menadżerem, przyjechaliśmy do Polski specjalnie na twoje urodziny. Tak jak obiecywałem że przyjadę więc jestem.- Teraz już wiem z kim mama rozmawiała rano przez telefon. Tata menadżerem 1D ?
- Hej. No to spełnienia marzeń- powiedział Harry.
- Moje największe marzenia się właśnie spełniają- powiedziałam podekscytowana, po czym Harry mnie przytulił. Wszyscy zaczęli składać mi życzenia i się ze mną przytulać. Po pewnym czasie weszliśmy do domu. Dziewczyny zaczęły piszczeć i pytać się jak to możliwe. Wkurzało mnie to, ale rozumiałam je w 100%. Gdy chłopcy zobaczyli tort z ich zdjęciem zaczęli się strasznie śmiać. Były to dla mnie najlepsze urodziny na świecie.
- Do kiedy zamierzacie zostać w Polsce?- zapytałam tatę
- Myślę, że jakiś miesiąc. Mam nadzieję, że się nie obrazisz jak chłopcy zostaną tutaj 30 dni?- tata zapytał z uśmiechem na twarz.
- Jeszcze pytasz? Nie ma sprawy, już się nie mogę doczekać.- Powiedziałam piszczącym głosem. Mama poszła z tatą na górę o czymś porozmawiać. Nie była zadowolona, ale cóż... ważne że ja się cieszyłam jak małoletnie dziecko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział jest troszkę dłuższy. Nie miałam weny pisać, więc wymyśliłam byle co. Prosze o szczere komentarze. ;>
świetny. :)
OdpowiedzUsuńczekam na następny :D
O fuck ! Ja też chcę takie urodziny :D
OdpowiedzUsuńno, no moja droga!
OdpowiedzUsuńświetny rodział, widzę że juz coraz bardziej sie wkręcasz z akcją. z niecierpliowością czekam na 4 rozdział. + fakt pisz plz dłuższe rozdziały!
+ zapraszam do mnie na gottabeyou-opowiadanieo1D.blogspot.com ;D
Spoko! : )
OdpowiedzUsuńświetne :D oby tak dalej < 33
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego zakończenia tego rozdziału <3 Pozytywne zaskoczenie :))
OdpowiedzUsuń