>>>>>>>Perspektywa Zayn'a<<<<<<<
Za trzy dni, wyjeżdżamy do Londynu. Do domu... a ja ? A ja, jestem w rozsypce. Luna podeszła do mnie tylko po zdjęcie. Traktowałem ją jako zwykłą fanką. Nic więcej. Chciałbym to wszystko wytłumaczyć Mani, lecz ona nie odbiera ode mnie w ogóle telefonów. Jest dopiero 06:00 a ja nie mogę nadal spać. Nadal o niej myślę. Ubrałem się i postanowiłem znowu do niej zadzwonić. Po naciśnięciu zielonej słuchawki usłyszałem jej głos
- Czego chcesz?- zapytała zapłakanym głosem
- Mania to ty?- upewniałem się
- No a niby kto ?, Może przez przypadek zamiast do mnie miałeś zadzwonić do tej niebiesko- włosej?- zaczęła się wydzierać jak wczoraj
- Hej, ale uspokój się. Cały czas dzwonię do ciebie i staram ci to wszystko wytłumaczyć...- przerwała mi
- Jak chcesz cokolwiek tłumaczyć to nie przez telefon. Już sobie to wszystko pomyślałam. Możemy się dzisiaj spotkać na plaży o 20:00 ?- zaproponowała. Cieszyłem się jak dziecko.
- Pewnie kiedy tylko chcesz- odpowiedziałem z radością.
- Ok to cześć- powiedziała od razu rozłączając się. Byłem tak szczęśliwy. Zależało i dalej zależy mi na niej.
>>>>>>>Perspektywa Mani<<<<<<<
Zayn dzwonił już 50 raz. Postanowiłam dać mu szansę na wytłumaczenie się. Powoli wszystko zaczęłam sobie przypominać. Dawne spacery po plaży wieczorami, szum morza i niektóre miejsca. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Kochałam Zayna, ale jakoś nie potrafiłam mu tego wybaczyć. Może Emi mi jakoś w tym pomoże. Zastanawiałam się czy jeszcze śpi. Była dopiero 7:00, no nic najwyżej ją obudzę. Ubrałam się, ogarnęłam i wyszłam z domu nic nie mówiąc mamie. Stojąc przed jej drzwiami przypomniałam sobie, że tam jest Zayn. Zadzwoniłam i aż serce mi mocniej zabiło. Gdy otworzyły się drzwi, znowu miałam łzy w oczach. Był to Zayn z uśmiechem na twarzy.
- Yyyy... hej. Jest Emi?- zapytałam nie patrząc mu w oczy
- Hej, pewnie że jest- po tych słowach zawołał ją.
- O hej, coś długo schodziłaś hehe- powiedziałam po czym zaśmiałam się
- No dziwisz się jest dopiero 7:10. - powiedziała ze zdziwieniem
- Oj tam to już późno hehe. Musimy poważnie porozmawiać, chodź może się przejdziemy- zaproponowałam
- Pewnie, pójdziemy gdzie tylko chcesz- odpowiedziała
- Dzisiaj się spotykam z Zayn'em i nie bardzo wiem co mam zrobić. Kocham go ale nawet nie wiem kim była ta dziewczyna. - powiedziałam.
- No ja niestety wiem kim ona była. Prawie się z nią pobiłam. To Luna i Victoria.- powiedziała.
- O Boże. Ale przecież Luna to nasza przyjaciółka, więc co ona jak ?- nie wiedziałam co mam mówić
- Była przyjaciółka. Teraz ma swoją Victorię.- odpowiedziała Emi.
- Ok. To mi wystarczy. Musze lecieć paa- szybko pożegnałam się z Emi i pobiegłam w stronę domu. Już nie wiedziałam co mam myśleć.
*Po Pewnym Czasie*
Dochodziła już 20:00. Wyszłam z domu. Morze miałam za oknem. Liczyłam, że to będzie krótka i zwięzła rozmowa. Musiałam na niego czekać aż 5 minut.
- No na reszcie- powiedziałam zbulwersowana.
- Hej, przepraszam za spóźnienie, ale chłopcy mnie jeszcze przetrzymali- usprawiedliwiał się bez sensu.
- Ok ok... No to słucham tego twojego wytłumaczenia- powiedziałam unosząc brwi. W tym momencie staliśmy na plaży, przy zachodzie słońca. Zayn złapał mnie w tali i patrzył mi się głęboko w oczy. Wiedziałam, że będzie mówił szczerze.
- To była zwykła fanka, która chciała sobie zrobić ze mną zdjęcie. Przecież wiesz, że tylko Ciebie kocham najbardziej na świecie. I zawsze będę. Za 3 dni wyjeżdżamy i nie wiem co będzie dalej. Bardzo bym chciał żebyś pojechała ze mną.- powiedział po czym posmutniał.
- To nie była zwykła fanka tylko moja była przyjaciółka, ale już pomińmy ten fakt. Jak to za 3 dni ?- zapytałam zaskoczona. Nie chciałam go stracić.
- Tak, dlatego chciałem Cię spytać czy pojedziesz ze mną. Bez Ciebie się nigdzie nie ruszę- powiedział po czym przytulił mnie i lekko pocałował w policzek.
- Pewnie, że pojadę. Kocham Cię wiesz ?- zapytałam. Teraz byłam już pewna swoich uczuć.
- Ja Ciebie też i to bardzo. - Chwilę tą upamiętnił długi i namiętny pocałunek w usta. Zaczęliśmy spacerować, tak po plaży w dalszym zachodzie słońca. Po chwili Zayn, wziął mnie na ręce i wszedł ze mną do wody. Był to początek lata, więc woda była baardzo zimna.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział specjalnie zadedykowany dla Moniki <3 @1998Moinia Chciałaś to masz ;> Rozdział pisany o 23:00 Nie wim czy wam się spodoba. Proszę o szczere komentarze.
Jak to dobrze, że się pogodzili ;] Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńjakież to jest słodkie... :D
OdpowiedzUsuńto teraz akcja częściowo przeniesie się gdzieś tam do usa albo anglii? fajowo!