poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 11

                           *******Perspektywa Emilki*******
Chłopcy wyjeżdżają dziś wieczorem. Bardzo chcę jechać a tatą, ale mama się nie zgadza. 
- Tatoo... przekonaj jakoś mamę. Proszę to dla mnie ważne.- cały czas prosiłam tatę. 
- Postaram się, ale nic nie obiecuję. O właśnie wróciła, zaraz z nią porozmawiam- tata wstał z fotela i szedł porozmawiać z mamą. Tata był singlem, mama tak samo. Dlaczego nie mogli się zejść ?
- Aniu... skoro nie chcesz abo Emilka jechała z nami do Londynu, to jedź razem z nami. Zamieszkaj z nami. Będzie tak jak dawniej.- powiedział tata do mamy. Czułam że będzie wszystko tak jak dawniej.
- Nie zmieniłeś się. Dalej umiesz przekonywać- stałam za ścianą ze szklanką przy uchu. Byłam wniebowzięta. Od razu wbiegłam do kuchni z radością.
- Czyli co przeprowadzamy się do Londynu?- prawie krzyczałam
- Tak. Idź spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, bo o 19:00 mamy wylot- powiedziała mama z uśmiechem. Od razu postanowiłam zadzwonić do Mani. Już myślałam że nie polecę. 
- Halo Mania?- upewniałam się, że ona odebrała telefon.
- No pewnie, że tak. A ty co taka radosna?- zapytała 
- Haha bo oznajmiam ci, że lecę z wami- powiedziałam a raczej wypiszczałam.
- To żart ? Boże nawet nie wiesz jak się cieszę. - Mania też zaczęła piszczeć
- Nie to nie żart. Zamieszkamy tam wszyscy w jednym ogromnym domu. - powiedziałam.
- Będzie bosko. To dzisiaj o 18:00 u Ciebie ?- zapytała
- Pewnie. To do zobaczenia. - powiedziałam, po czym rozłączyłam się. Chciałam pójść na dwór ochłonąć troszeczkę, lecz drogę zaszedł mi Harry.
- I jak tam misiu?- powiedział słodko obejmując mnie.
- Jadę z wami. Rodzice chyba chcą do siebie wrócić. Nawet nie wiesz jak się cieszę.- powiedziałam przytulając się do niego, jak do pluszowego misia.
- Na prawdę? To świetnie. Zobaczysz, nie będziesz tego żałować- powiedział.
- Tak na prawdę, no na pewno nie będę. Z tobą zawsze są najpiękniejsze chwile.- odpowiedziałam- a teraz wybacz muszę się iść pakować, chyba że nie chcesz, abym jechała...- powiedziałam szyderczo
- Musisz jechać. Bez Ciebie nie jadę, pamiętaj o tym. Po tych słowach pocałował mnie w policzek.
                          ******Perspektywa Mani*******
Zbliżała się 18:00. Szczerze mówiąc, byłam bardzo zdenerwowana. Ostatni raz sprawdziłam, czy wszystko mam. Usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie Zayn.Tak nie myliłam się. Drzwi otworzyła mu mama. Strasznie nie chciałam się z nią żegnać. Ale to tylko 2 miesiące.
- Ooo... hej Zayn, powiedziałam po czym on pocałował mnie w policzek i wziął walizki.
- Hej hej, pożegnaj się ładnie i lecimy.- powiedział z uśmiechem do mnie
- To pa mamo- powiedziałam, po czym przytuliłam się do niej. Widziałam już wcześniej łzy w jej oczach.
- Tylko nie zapominaj o mnie tak szybko- powiedziała mama z uśmiechem
- Pewnie, że nie zapomnę.- powiedziałam i wyszłam z domu.
Godzinę później byliśmy już w samolocie. Przez cały czas Zayn trzymał mnie za rękę. Po koniec lotu strasznie zaczęła mnie boleć głowa. Wstałam, aby iść do toalety i zemdlałam.
                         *******Perspektywa Zayna*******
Po tym jak Mania zasłabła, szybko do niej podbiegłem. Nie wiedziałem co się stało. Klęczałem nad nią ze szklanką wody. Na szczęście po kilku minutach się obudziła.
- Mania... wszystko w porządku ?- zapytałam podając jej szklankę
- Tak, już tak. Nie wiem co to było. Nagle mnie bardzo mocno głowa rozbolała- powiedziała wstając i siadając na swoje miejsce. Strasznie się o nią boję. Po wylądowaniu, wziąłem ją na ręce i powiedziałem:
- A to jest moja ukochana Londyn. - powiedziałem, po czym pocałowałem ją namiętnie w usta.
- Matkoo... jak tu jest pięknie- powiedziała patrząc na Big Bena, po czym się słodko uśmiechnęła
- A tam będziemy mieszkać...- odwróciłem się w wskazałem palcem, ogromny biały dom. Chyba była zachwycona, bo przytuliła się do mnie i ja ją pocałowałem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej hej hej. Nie bardzo mi wyszła Perspektywa Zayn'a ale kit. Pomóżcie mi: mam dalej pisać bloga czy nie? Bo się pogubiłam. Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach.

3 komentarze:

  1. no ależ oczywiście że masz dalej pisać! naprawdę ciekawa jestem co się teraz z nimi stanie w Londonie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej . ; ** . Ciekawe co się stanie z nimi , i co jest z Mania . ??

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście że masz pisać :D rozdział boski jak zawsze zapraszam do mnie - http://one-direction-mydream.blogspot.com/2012/06/rozdzia-8.html

    OdpowiedzUsuń